W Meksyku DF spalismy w Hostelu Moneda (http://www.amigohostelgroup.com/iniciomoin.html), w ktorym nocleg zarezerwowalismy jeszcze w Polsce. Hostel lezy bardzo blisko Zocalo, trzeba tylko poprosic o lozko w pokoju (lub pokoj) nie od ulicy. W cene wliczone jest sniadanie na gornym tarasie i Internet za darmo. Dostalismy u nich takie karty, gdzie za kazda spedzona noc w hostelu dostalismy naklejki. Po zebraniu 4 - piata noc jest za darmo w sali wieloosobowej. Dotyczy to noclegu w jednym z ich hosteli, a maja ich kilka, kazdy w innym miescie: 2 w Mexico DF (oprocz Monedy jeszcze Hostel Amigo), w Tulum, Campeche, Cancun i Oaxaca... Chyba nic nie pominelam :)
Po miescie najlepiej poruszac sie jest metrem. Trzeba tylko uwazac na kieszonkowcow. Na dworcach sa osobne strefy do wsiadania dla kobiet i dzieci i osobno dla mezczyzn. Jest sporo policji, wiec mozna sie czuc 'w miare' bezpiecznie.. My zawsze mielismy plecaki z przodu i staralismy sie nie stac blisko drzwi.
W miescie jest duzo do zwiedzania, wiec trzeba dobrze rozplanowac swoj czas :) My na pierwszy ogien wzielismy Zocalo, Katedre, Palacio National i spacer w kierunku parku Chapultepec.