Geoblog.pl    arica    Podróże    Azja Płd-Wsch. Tajlandia. Birma. Kambodża. 2008    Troche problemow, ale w koncu docieramy do Siem Reap!
Zwiń mapę
2008
09
lis

Troche problemow, ale w koncu docieramy do Siem Reap!

 
Kambodża
Kambodża, Siem Reap
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11248 km
 
Po paru perypetiach, walce z naciagaczami i kilku pomniejszych akcjach w koncu wyladowalismy w Siem Riep - miescie postoju wszystkich, ktorzy udaja sie na wycieczke do Angkor Wat. Ale moze od poczatku ... Podroz nasza zaczelismy od wczesnoporannej pobudki o godz. 5 rano, by o 6tej wymeldowac sie z hotelu i udac sie w poszukiwaniu taniej - jak nam sie poczatkowo wydawalo - taksowki. Oczywiscie taksiarze z naszej ulicy to naciagacze, wiec udalismy sie w kierunku glowniejszej drogi. Raz dwa i juz siedzielismy w taksowce za 100 bahtow. Miala zawiezc nas na polnocny dworzec autobusowy. Miala, bo okazalo sie pozniej ze kolo nas niezle naciagnal i owszem, dojechalismy do dworca, ale to nie byl nasz dworzec tylko niewiadomoco polaczone z centrum handlowym... Takze, po przeklenciu taksiarza znalezlismy kolejnego, ktory za kolejne 100 bahtow zobowiazal sie dowiezc nas na miesce. I na szczescie dowiozl. Moral z tego plynie taki - jak sie decydujecie na taxi to proponujemy, by procz ceny takze patrzec na wiek kierowcy w mysl zasady - im starszy tym mniej cwany.
Po udanym zakupie biletu udalismy sie do naszego "first class bus", ktory nie byl wcale first class majac porownanie z tymi z Meksyku, ale mial klime i telewizor (ale jakos "nie dzialal"). Troche zdziwilismy sie, ze jedynymi bialasami bylismy my, ale widocznie inni pojechali wczesniejszymi autobusami (pierwszy odchodzi ok. 4 rano, a koszt to okolo 230 bahtow). Droga uplynela leniwie, bez stresu, dwie kontrole policyjne i jeden pasazer wyprowadzony. Okolo godziny 11.30 dojechalismy na miejsce, gdzie po targu (60 bahtow) wsiedlismy do tuk-tuka, ktory mial nas podwiezc do granicy- czyli wszystko zgodnie ze wskazowkami jakie mielismy z Polski. Niestety tutaj okazalo sie, ze tuktuk ma uklad i najpierw odwiedzilismy ambasade Kambodzy, bo moze, a noz widelec potrzebna nam wiza za ... 1000 bahtow. Faktem jest, ze potrzebna byla, ale stwierdzilismy ze wiza normalnie kosztuje 20 $ i chca nas w ciula zrobic (1000bht to ok. 35$). Uprzedzajac fakty od razu podpowiadamy - jesli nie macie to mozecie tam zrobic. Nigdzie pozniej nie udalo nam sie zbic tej ceny (a nawet chceli wiecej).
Na granicy SZOK - okazalo sie, ze kolejka do budynku TAKA ze glowa mala. I w ogole sie nie rusza. O dziwo jednak jakis miejscowy pokazal, zebysmy bokiem wchodzili wiec nie myslac wiele - tak uczynilismy. W srodku znowu szok - kolejna kolejka na 50 osob, ale na szczescie sie posuwala. Po odczekaniu swojego okazalo sie, ze jak nie mamy wizy powrotnej to nie wrocimy do Tajlandii, bo im cos tam wysiadlo w systemie i nie wydaja "visa on arrival" w zwiazku z czym nasz powrot droga ladowa okazal sie niemozliwy, a na pewno BARDZO utrudniony. Takze kolejna rada - jak zamierzacie zrobic wycieczke Tajlandia - Kambodza - Tajlandia to zadbajcie zawczasu o wize! My teraz mamy do wyboru - albo jedziemy do stolicy Phnom Penh po wize i nie wiadomo ile to potrwa (pewnie min. na nastepny dzien, a wiec tracimy dwa dni) i wracamy ladem, a to juz kolejny dzien albo lecimy samolotem i wyrabiamy wize na znanym nam juz lotnisku w BKK, bo tylko w taki sposob mozna dostac wize na wjezdzie. Ale wracajac do Kambodzy - juz po przejsciu przez granice pierwsze spostrzezenie - "kurna, wyjechalismy z Birmy dwa dni temu, a czujemy sie jakbysmy znow tam byli". Tak wlasnie tu jest - ruderki, bloto i duuuuuuuuzo wody w kolo. Kontemplujac otaczajace nas widoki zagadal nasz "naganiacz taksowkowy". Opcje podrozy z Poipet, miasta granicznego do Siem Reap taksowka bralismy pod uwage, wiec po dlugich gadkach i targowaniu wsiedlismy razem z jakims skosnookim, niesmialym turysta do taxi (1500 bht za 3 osoby platne w Siem Reap). Najdluzej trwala dyskusja na temat tego, ze nie zaplacimy z gory, tylko dopiero w SR, bo slyszelismy ze cwaniaki biora kase, a potem wysadzaja gdzies w polowie drogi, wiec nie dajcie sie nabrac. Wszyscy nas ostrzegali, ze droga z granicy do SR jest beznadziejna i najgorsza na swiecie, a nawet ze istnieja dwie rozne - jedna dla taxi, a druga dla busow co jest kompletna sciema. Okazalo sie, ze pierwsze pol godziny to asfalcik jakiego polskie drogi by sie nie powstydzily ... Pozniej rzeczywiscie padaka, ale umowmy sie - w Birmie bylo o WIELE gorzej ... :) Droga zajela nam mniej wiecej 3 godziny z 10 minutowym postojem na mycie samochodu co wydalo nam sie idiotyczna sprawa zwazywszy, ze tam taki kurz i bloto panuja na drodze, ze po 10 minutach samochod wygladal dokladnie tak jak przed wjazdem na myjke ... Ale to pewnie znow uklad - tym razem z handlujacymi owocami i napojami przy myjce kobietami ...
W koncu dojechalismy do Siem Riep i ... O W MORDE! Kurort normalnie jakbysmy wjechali co najmniej na Bali, a Miedzyzdroje przy tym to pikus! Hotel na hotelu i to nie byle jaki, wypasione odstrzelone i w ogole. Wszedzie jasno, swieca neony zapraszajace na masaz (ten dla niepelnoletnich i ten dla tych calkiem doroslych ;), dyskoteki, kluby, puby i co tam jeszcze dusza zapragnie. SZOK! Brakuje tylko morza ... Nasz hotelik jest tani i marny w porownaniu do tych 'Hiltonow' i chyba niejnajlepiej wybralismy, bo sasiaduje z klubem i wlasnie slysze niezle basy, ktore wydobywaja sie stamtad ... Moze byc ciezka noc, ale zobaczymy ... Zreszta turystow w Siem Reap mnostwo i najezdzlismy sie dobra godzine, zanim wogole znalezlismy jakis wolny pokoj..
Aha, odkrylismy zrodlo nienajlepszego samopoczucia Ani - okazalo sie, ze to Malarone, takze Ania odstawia a ja dalej na nim jade ... :) Tym samym Ania okazala sie byc przykladem osoby, ktora nie powinna zazywac Malarone, bo dopadly ja wszystkie skutki uboczne tzn. goraczka, bole glowy, bezsennosc, JADLOWSTRET! i problemy z nerkami.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 8% świata (16 państw)
Zasoby: 129 wpisów129 92 komentarze92 930 zdjęć930 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
11.08.2009 - 27.11.2009
 
 
10.07.2009 - 17.07.2009
 
 
16.04.2009 - 25.04.2009