Ech, jakiś pech mnie zdaje sie prześladuje - nie dość, że od 2 tygodni nie mogę pozbyć sie kaszlu i chrypki (mniejszej lub większej), to jeszcze przyczepiło sie do mnie alergiczne zapalanie spojówek.. :/ Oczy swędzą jakby mnie komar w nie ugryzł.. Nikomu nie polecam. Przez cały rok byłam zdrowa, a tu przed samym wyjazdem wszelkie możliwe infekcje mnie atakują... :/
Mam nadzieje, że wszystkie bakterie zostaną w Krakowie i po wylądowaniu w Limie będę niczym nowo narodzona ;)
A tymczasem - pakujemy plecaki, jutro /niedziela/ spotykamy się z Moniką i Teresą w Warszawie, a z Anią i Agnieszką chwile później - 4:30 rano w poniedziałek na lotnisku.