Ladowanie o 5 rano, 4 godziny czekania i 9:20 wylot do Polski :)
To co warto tu nadmienic, to to, ze linie KLM maja chyba najlepsza obsluge i najlepsze jedzenie :) Ja dostalam pyszne zestawy wegetarianskie, a Lisek dostal na sniadanie tak pysznego nalesnika, z sosem waniliowym i dzemem, ze dawno takiej pychotki nie jedlismy - i to nie dlatego, ze w Chinach nie robia nalesnikow. Takich dobrych to chyba nigdzie nie robia ;) To bylo naprawde PYSZNE!!