Na lotnisku w Amsterdamie niespodzianka - zmiana przepisów dotyczących zawartości bagażu podręcznego powoduje, ze dezodorant Teresy ląduje w koszu na śmieci (jego pojemność byla wieksza niz dopuszczalne 100ml). Ku mojej rozpaczy, rownież w koszu ląduje butelka Pisco, ktorą mialam w małym plecaku (do dużego się nie zmiescila, a poza tym bałam się, ze się rozbije podczas przerzucania plecaka podczas przesiadek) oraz Inca Cola - moj komentarz w tym momencie nie nadawal sie do publikacji z powodu cenzury .. ;) No coz, pretensje mogę miec do bin Ladena i terrorystow...